sobota, 13 lutego 2016

program

Wczoraj widziałem program Elżbiety Jaworowicz, w którym pan Jacek Żakowski był jednym z gości. Próba wyjaśnienia, na czym polega zasadniczy problem polskiej demokracji skończyła się polityczną ripostą Pietrzaka, który zresztą mógłby być ilustracją do artykułu. Może nie należało używać personaliów, panie Jacku, bo to musiało wywołać dziki atak. W formie uogólnienia mogło przynieść lepszy efekt." do wniosku, że chyba nie mam już czego dalej studiować. Wszystko zostało nazwane, powiedziane i podane na tacy. A miałam taką nadzieję, że sama w końcu odkryję co takiego dzieje się z ludzkością, że schodzi na psy. "Elyty" niszczą naszą przyszłość, ot co!   tekst o genialnych i zasmucających wnioskach. Masy były i są. Kiedyś nie były widoczne, bo spoęłczeństwo nie było az tak stratyfikowane. Każdy obywatel ma w naszym kraju wiele praw, a obowiązku nikt nie egzekwuje. Dlatego babsko, które całe życie zyje z opieki społecznej ma tak samo ważny w wyborach głos jak ja. Dlatego, kiedy tylko moje wolnomyslicielskie pożal się Boże zadania dydaktyczne na lekcjach zaczynaja zagrażac mojej posadze - zmieniam zadania na mniej kontrowersyjne escaperoom warszawa . W ten sposób staję się szara, niemyślącą o społeczeństwie masą i wśród uczniów szerzę masowatość. "ktoś kiedyś" powiedział ze faszyzm w prostej linii wywodzi się z niechęci i nieumiejętności rozumienia, kojarzenia, analizowania. stosy, gwoli przypomnienia, gościły głównie czarownice i kopernikowatych, można też do tego grona dożucić zmarłych greków. acha a i to zaczynanie zdania od pzpr, komuszy,itp to doprawdy jakas nowa lingwistyka?  Obrzydliwe. Za mało Siłaczek, Prometeuszy... Żakowskich. Bunt? Z głupota się nie wygra, chyba że się jest bogatym. Muszę przeczytać tę książkę..."Panie Jacku, tym tekstem potwierdził Pan swoją pozycję mojego idola, na którą to wskoczył Pan po rozmowie z prof. L.Kołakowskim o tym, co jest ważne w życiu. Jest Pan nadzieją na to, że te szare masy nie wykończą tak szybko ludzi myślących. Proszę nas nadal uświadamiać jak mało  wiemy o ważnych sprawach, choćby to nawet miało być dla nas bolesne.Tekst manipulancki, godny politruków nieboszczki PZPR."Oni też nie dostrzegali prawdziwości przemian społecznych, które doprowadziły do powstania Solidarności. Masy były wrogiem. Żakowski, frustrat powyborczy, wieszczy te same żałosne ostrzeżenia co Urban, w swoim czasie. I ma czelność podpierać się cytatami myśliciela. Nie dostrzega krzywdy i biedy, która stała się bardziej widoczna i dotkliwa społecznie przez kontrast z dostatkiem nielicznych prymusów. Dziennikarz stał się propagandystą. I niech mu to zostanie!